Recenzja Berserk i banda jastrzębia.

Przez lata demony przeżywały ciężkie chwile w fikcji. To znaczy, tylko dlatego, że zostałeś im złożony w ofierze i chcą cię zjeść, nie znaczy, że powinieneś posiekać ich na kawałki, prawda? Mają prawo do wolności słowa i powinni zostać wysłuchani. Nie żeby dziwnie nazwany Guts się tym przejmował. Koleś ma misję wyeliminowania ich wszystkich po tym, jak zabili wszystkich jego towarzyszy.

Historia Berserk różni się nieco od zwykłej opowieści fantasy o zabijaniu potworów, fani serii Kentaru Miury uwielbiają ją za jej wspaniałą hiper-przemoc i sposób, w jaki ukazuje ciemną stronę ludzkości w najbardziej przerażający sposób. To opowieść o potworach (zarówno dosłownych, jak i hipotetycznych), gwałcie, sodomii i przemocy – z których wiele ginie w tej adaptacji gry wideo. I chociaż możesz to zrozumieć po stronie gwałtu ze względu na problemy z gustem i przyzwoitością, trudniej jest zrozumieć, dlaczego przemoc została tak bardzo złagodzona.

Omega Force jest znana z produkcji tytułów musou – takich jak Samurai i Dynasty Warriors – w których kontrolujesz jedną osobę na polu bitwy i masz za zadanie wyciąć setki i tysiące wrogów, aby wygrać bitwę. W Guts ten rodzaj gry ma idealnego bohatera, ponieważ jest on jednoosobową maszyną do niszczenia, przecinającą pasmo wrogów na swojej drodze. To właśnie ta sama liczba jednostek na ekranie jest wyłącznie odpowiedzialna za stonowaną przemoc, ponieważ gra wydaje się zmagać z liczbą wrogów na ekranie (jeśli przynajmniej pojawia się coś, co można przejść), posiadanie ich rozczłonkowanie i poćwiartowanie wszystkich prawdopodobnie doprowadziłoby silnik do punktu krytycznego. Chodzi o to, że przemoc jest głównym hakiem Berserka, pomysł zmniejszenia liczby wrogów i podniesienia krwi byłby prawdopodobnie lepszym pomysłem.

Recenzja Berserk i banda jastrzębia

Pomimo motywu Berserk jest to tytuł musou na wskroś. Gdy przejdziesz przez dość nudny poziom samouczka, zostaniesz wrzucony na serię pól bitewnych z mnóstwem identycznie wyglądających jednostek wroga, które będziesz musiał wysłać w drodze do głównego celu, jakim jest przejęcie punktów na mapie i wyeliminowanie silniejsi wrogowie – którzy wyglądają jak zwykli, tylko trochę więksi i mają imię nad głową. Poza sporadycznymi bitwami z bossami, ta formuła się nie zmienia i może stać się dość powtarzalna, zwłaszcza przed Zaćmieniem, w którym zabijasz armie ludzi w kółko. Kiedy położy swoje ręce na Dragonslayer, sterowanie Gutsem staje się o wiele przyjemniejsze, ale formuła niestety pozostaje niezmieniona.

W trakcie Berserk będziesz oglądać przerywniki anime, które przygotowują grunt pod nadchodzące wydarzenia, ale są one wstrząsające w porównaniu ze scenami w grze, które są renderowane w stylu bardziej podobnym do mangi. Te sceny w grze są fajne, ponieważ pozwalają docenić szczegóły, ale animacja w nich jest niesamowicie drewniana i śmieszna, biorąc pod uwagę zakres ruchu w walce, który wydaje się dziwaczny. Ten brak dbałości o szczegóły przenosi się również na inne elementy gry; niektóre sekcje tłumaczenia są źle napisane lub niepoprawne gramatycznie, a później w grze Guts traci lewą rękę (nie ma mowy, żebym uważał to za spoiler, frajerzy), ale jego animacje ataku się nie zmieniają, więc jest nadal używając miecza dwuręcznego bez drugiej ręki, wygląda to naprawdę dziwnie. A potem jest kamera. Na otwartej przestrzeni jest dobrze, ale w lokacjach o przebraniu scenerii, takich jak miasta, góry czy lasy, gdy zbliży się do obiektu, może stać się niemożliwe dostrzeżenie twojej postaci, a gdy masz do czynienia z dwupiętrową bestią, która uderza jak ciężarówka, możesz wpaść w róg i walczyć, by się wydostać.

Recenzja Berserk i banda jastrzębia

Tryb swobodny przynajmniej w pewnym stopniu zmienia rzeczy, dzięki czemu możesz zabrać dowolną odblokowaną postać do dowolnego scenariusza, chociaż nie zmienia to podstawowej struktury misji. Różni się jednak Endless Eclipse – rodzajem trybu rogue-like. Wybierasz postać, a następnie musisz wybrać misję z zestawu „pragnień”, które ci dano. Następuje bitwa na pięciu piętrach, aby osiągnąć cel określony przez proszącego, po czym zostajesz zabrany z powrotem i możesz spełnić kolejną prośbę. Im dalej schodzisz, tym trudniejsze stają się prośby i lepsze nagrody, ale śmierć lub opuszczenie trybu resetuje postęp do punktu wyjścia, co oznacza, że ​​musisz zacząć od nowa. To interesująca mała odmiana, a wszelkie zdobyte PD lub nagrody są przenoszone do innych trybów, więc jeśli masz problemy z historią, możesz to wykorzystać, aby trochę się wzmocnić.

To, co sprowadza się do Berserk and the Band of the Hawk, jest jak zamówienie kufla ulubionego piwa i stwierdzenie, że zostało rozwodnione do cala życia. Fanom spodoba się fakt, że uwzględniono wiele postaci i scenariuszy, które znają (aczkolwiek z dość dziwacznymi pominięciami i strasznie nudnymi fragmentami wypełniaczy), podczas gdy nie docenią faktu, że został wykastrowany do punktu, w którym dochodzi do przemocy do niewiele więcej niż odrobina bordo. Główny haczyk materiału źródłowego zniknął, a pozostała gra musou, która jest raczej w stylu Berserk niż sama w sobie gra Berserk.

Recenzja Berserk i banda jastrzębia