Kiedy ostatnio grałeś w Nier: Automata? Domyślam się, że podobnie jak ja, pokochałeś to i wbijałeś w to, kiedy po raz pierwszy uruchomiono na PlayStation, a może nawet parałeś się później na Xboksie, ale od tego czasu tak naprawdę nie radziłeś sobie z tym właściwie. Jeśli nic więcej, wersja Switch (NieR: Automata The End of YoRHa Edition) przypomina, że to naprawdę arcydzieło Yoko Taro i jest to po prostu wyjątkowa gra pod każdym względem, o której prawdopodobnie powinniśmy rozmawiać raz w roku, tak dla przypomnienia sobie, jakie to było super.
Ale to nie wszystko, co naprawdę robi NieR: Automata The End of YoRHa Edition. Nie zamierzam tu siedzieć i udawać, że to najlepiej wyglądająca wersja świetnej gry, ani nawet nie będę się spierać, że to przenośność sprawia, że jest to „edycja ostateczna”, ponieważ Steam Deck istnieje, chociaż jest oczywiście znacznie mniej w obiegu. Ale nie grałbym ponownie w Nier: Automata, gdyby nie ta wersja i bardzo się cieszę, że to zrobiłem.
Zamiast lirycznie opowiadać o wielokrotnych rozgrywkach lub geniuszu, jakim jest połączenie opowiadania Taro i PlatinumGames, które jest na szczycie swojej gry, dzięki połączeniu walki w trzeciej osobie w stylu Bayonetty, mini-gier hakerskich i elementów rozgrywki shmup, które łączą się, aby zrobić rewelacyjną grę od początku do końca (wielokrotnie), prawdopodobnie chcesz wiedzieć, jak się gra i co ważne, wygląda na Nintendo Switch.
I spójrz, rozdzielczość została trafiona. Musiało, naprawdę. W NieR: Automata The End of YoRHa Edition nie ma nic, co sprawiłoby, że zatoczysz się w przerażeniu, że tak powiem. Wokół niektórych tekstur widać postrzępione krawędzie, jakby ktoś zapomniał włączyć antyaliasing, aw grze, która, powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie wyglądała najlepiej, jest to zdecydowanie obniżka. Nie posunąłbym się tak daleko, by nazwać to brzydkim, ale można śmiało powiedzieć, że jest to jak dotąd najmniej atrakcyjna wizualnie wersja Nier: Automata.
Liczba klatek na sekundę również nieco spadła. Na szczęście nie wydaje się, aby spadał do czegoś niedopuszczalnego, po prostu nie działa z płynnymi 60 klatkami na sekundę, jak oryginalna wersja na PlayStation 4. To powiedziawszy, oryginalny tytuł PS4 również nie osiągnął 1080p, którym wersja Switch zarządza w trybie zadokowanym. Ale żeby było jasne, zarówno w urządzeniu przenośnym, jak i zadokowanym, liczba klatek na sekundę jest tutaj docelowa na poziomie 30 klatek na sekundę i nie mogę powiedzieć, że ma wiele zauważalnych spadków poniżej tego poziomu. Dla tych, którzy się zastanawiają, jest to 720p w trybie ręcznym, z zablokowanymi 30 klatkami na sekundę.
I jestem w tym rozdarty. Aby być całkowicie przejrzystym, uważam, że zmniejszenie liczby klatek w niewielkim stopniu wpływa na rozgrywkę. Teraz żadna część mnie nie powie „jest źle”, ale myślę, że ważne jest, aby podkreślić, że istnieje wyraźna zauważalna różnica, jeśli grałeś w inne wersje, nawet jeśli to było lata temu, tak jak ja. To powiedziawszy, to wciąż absolutnie wspaniała myśl, prawda? Granie w Nier: Automata w drodze, w toalecie lub na imprezie na dachu, podczas gdy wszyscy inni piją i udzielają się towarzysko: co może być lepszego? Zmniejszenie liczby klatek na sekundę może być nawet czymś, czego nie zauważysz, jeśli jesteś zupełnie nowy w grze.
Aby nieco nadrobić, możesz użyć elementów sterujących ruchem do obracania lub przesuwania. Nie jest to coś, co osobiście wybrałbym, ale miło wiedzieć, że zostało to uwzględnione jako opcja dla tych, którzy to lubią. Jest też trochę rzeczy z ekranem dotykowym, które możesz znaleźć dla siebie. Jest kilka nowych kostiumów, skórek pod i zawartość do pobrania 3C3C1D119440927 (kosmetyki i mała sekcja fabularna) oraz 6C2P4A118680823 (jest to zawartość ekskluzywna dla Switcha), z których jedna jest do pobrania za darmo z Nintendo eShop. Nie łagodzi to ciosu samo w sobie, ale oznacza, że otrzymujesz kompletną i pełną wersję wszystkiego Nier: Automata, tylko z niższą liczbą klatek na sekundę i oczywiście nieco niższą jakością grafiki.
Ale tak naprawdę, abym nie polecał NieR: Automata The End of YoRHa Edition na Switchu, musiałaby to być zepsuta lub niedziałająca gra. To wciąż fenomenalny tytuł, który przesuwa granice na wiele sposobów i pokazuje, jak można zrealizować wyjątkowy pomysł z niemal perfekcyjnym wykonaniem. Nie mogę ci powiedzieć, że to najlepsza wersja i nie mogę ci powiedzieć, że musisz ją ponownie kupić, chociaż jestem pewien, że pan Taro by tego chciał. Ale bardzo się cieszę, że w to zagrałem, bo to przypomnienie, że bez względu na to, ile masz lat i ile gier rozegrasz, są wyjątkowe momenty, które zawsze będą się wyróżniać spośród innych.
NieR: Automata The End of YoRHa Edition jest genialne. Jest trochę bardziej szorstki niż jego wersje starszego brata dzięki sprzętowi, ale serce i dusza są obecne, historia i walka są doskonałe, a pomysł, aby faktycznie móc iść do toalety podczas grania, wydaje się jakimś rodzajem meta endgame dla tytułu, którego nawet najwięksi fani nie mogli przewidzieć. Wciąż niezbędny, wciąż szalony. Zagraj w tą gre.