Przy okazji (wreszcie) premiery w naszym kraju filmu Bong Joon-Ho „Gospodarz” („Gwoemul”, 2006), która odbędzie się w najbliższy piątek 2 marca, warto byłoby przejrzeć inne filmy z groźbami potwory.
-
?Obcy?
-
?Rekin? (’Szczęki’)
-
?Park Jurajski? (’Park Jurajski’)
-
?Mucha? (’Mucha’)
-
?Egzorcysta? („Egzorcyści”)
-
?Przepowiednia? (?Omen?)
-
?Inwazja ultrakorpusów? („Porywacze ciał”)
-
?Terminatorzy’
-
?Potwory SA?(?Potwory, Spółka?)
-
?Godżilla?
Istnieje wiele innych tytułów z niezapomnianymi potworami, takimi jak „The Thing”, „Zombies Party” („Shaun of the dead”), „The Swamp Creature”, „King Kong”, „Deep Blue Sea”, „Blade”, „ Człowiek bez cienia” („Hollow Man”), „Tremors” („Tremors”), „The Relic” itp. Lista nie ma końca. Są też wspaniałe filmy, takie jak „Diabeł na kółkach” („Pojedynek”), „28 dni później” („28 dni później”) czy „Milczenie owiec” („Milczenie owiec”), w których nie wiem, czy pojawiające się zagrożenia można dokładnie nazwać potworami.
Wszyscy przyjaciele Godzilli również zasługują na wzmiankę: Fedora, Mothra, Guidora, Gamera, itp… zwłaszcza, że „Gospodarz” składa wyraźny hołd wszystkim filmom tego gatunku, w tym niektórym jego składnikom, takim jak zagrożenie nuklearne, niebezpieczeństwa związane z toksyczne wycieki itp.
Chociaż sporządziłem tę listę, zgadzam się z moim kolegą Chico Viejo, że „Gospodarz” to znacznie więcej niż film z potworem i że zwiastun wprowadza w błąd co do gatunku, jak wszystkie. W swojej krytyce uważa film Joon-Ho Bonga za bardzo podobny do tego, co myślałem i czułem oglądając go, więc nie będę o tym więcej pisać. Ale nie mogę rozstrzygnąć sprawy bez krótkiej opinii.
„Gospodarz” („Gwoemul”, 2006) to arcydzieło przejść tonalnych i przykład filmu, który sprawdza się we wszystkich gatunkach, po mistrzowsku przechodząc od jednego do drugiego. To przejście z jednego gatunku do drugiego bez wybuchów, które wyrzucają nas z fikcji, jest czymś bardzo trudnym do stworzenia i zwykle udaje się to bardzo niewielu. Bong Joon-Ho to robi. Dlatego „Gospodarz” to komedia, to dramat, to horror.
„Gospodarz” mówi o wartościach rodzinnych i wspaniale portretuje postacie, nie popadając ani nie zbliżając się do małostkowości ani pouczającej moralności, jaką miałby, gdyby był filmem amerykańskim. Na domiar złego „Gwoemul” zawiera potężną, dobrze zaaranżowaną krytykę polityczną
W każdym razie „The Host” to jeden z najlepszych filmów roku. Jeśli spojrzymy na premiery w naszym kraju, rok 2007 byłby drugim najlepszym, za „Stranger than fiction”, który też widziałem w 2006, ale który miał swoją premierę u nas w styczniu zeszłego roku. W tej chwili rok zaczyna się już wyższym poziomem niż poprzednie (w których trudno było wybrać top 10), nawet jeśli to było oszustwo.