W czasie II wojny światowej, gdy produkcja filmowa w Europie znacznie spadła z niewiadomych przyczyn, Amerykanie nadal kręcili filmy, doskonaląc się w tej wspaniałej sztuce. Kiedy Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny, wiele z nakręconych filmów miało charakter wojenny, propagandowy, aby podnieść na duchu i przybliżyć światu w trudnych dla wszystkich czasach, amerykański styl życia jako najdoskonalszy i najwspanialszy sposób życia na świecie. planeta Ziemia.
Wielu znanych reżyserów przyłączyło się do tego nurtu na początku lat 40. Raoul Walsh. Walsh był właśnie dyrektorem „Tło niebezpieczeństwa”film szpiegowski niezbyt transcendentalny, ale bardzo zabawny, który z pewnością nie należy do wielkich dzieł Walsha, ale dzięki jego dobrej pracy nie należy też do najgorszych.
„Tło niebezpieczeństwa”, propaganda wojenna Raoula Walsha
„Tło niebezpieczeństwa” opowiada historię szpiegostwa, w którym Niemcy próbują zantagonizować zaprzyjaźnione kraje za pomocą fałszywych informacji, a tym samym skłonić jedno z tych państw do sprzymierzenia się z Niemcami. Stany Zjednoczone wysyłają szpiega, aby zebrał wszelkie możliwe dane i spróbował pokrzyżować plany wroga, ale nasz bohater nie będzie mógł nikomu zaufać, bo każdy może być szpiegiem. Jest to, z grubsza mówiąc, streszczenie filmu, o którym nie jest wygodnie ujawniać więcej, ponieważ Jednym z największych sukcesów filmu jest jego suspens, dość dobrze dozowany przez Walsha, stopniowo przekazując nam wszystkie informacje o różnych postaciach, które pojawiają się w historii. Historia opowiedziana w zaledwie 80 minut, od kiedy nie trzeba było trzech godzin, aby opowiedzieć coś takiego, jak tutaj.
Mamy też kilku luksusowych pomocników, którzy ratują przedstawienie dzięki doskonałej pracy interpretacyjnej. Z jednej strony Sydney Greenstreet, jako czarny charakter serialu, niemiecki agent, który z wielką dumą nienawidzi Amerykanów. Postać szyta na jego miarę, przy której aktor okazuje się być jak ryba w wodzie. Podobnie jak wielki i nie do końca wielki Peter Lorre, niezapomniany interpretator „M” czy „Casablanki” czy mnóstwo niezapomnianych filmów. Lorre gra rosyjskiego agenta, który nigdy nie wie, czy mówi prawdę, czy kłamie. Jego występy na ekranie są bezcenne, jest jedną z tych postaci pomiędzy uroczymi a przerażającymi, po których nigdy nie wiesz, czego się spodziewać, dopóki oczywiście wszystkie karty w tej sprawie nie zostaną odkryte. Wspomniana postać daje też Lorre’owi możliwość przybrania rosyjskiego akcentu, którym kończy kompozycję aktora, niewątpliwie najlepszego z całej obsady, tuż za nim uplasował się Greenstreet.
Czego nie można powiedzieć o George’u Rafcie, dla którego jedyny pokaz powstał ten film, bo był jedną z najsłynniejszych gwiazd filmowych tamtych czasów, chociaż jako aktor był raczej przeciętny, zawsze w swoich pozach i mało wyrazisty . Ponieważ jest głównym bohaterem, męczy nas oglądanie go przez całą projekcję, ani drgnięcie, ani bycie widocznym w scenach, w których „konfrontuje się” z Lorrem czy Greenstreetem. Brenda Marshall gra siostrę Lorre’a, raczej banalną postać, typową, źle zdefiniowaną kobiecą trupę w scenariuszu. Pojawia się też w krótkiej, ale ważnej roli Osy Massen, z której ust wychodzi najwięcej propagandowych frazesów w filmie. Niektóre frazy, które wydają się być wciskane między dialogi, a które mogą być nawet zabawne, jeśli spojrzy się na nie z pewnym poczuciem humoru.
Prawdziwy film, który nie przeszedł do historii, ani też nie miał tego na celu, ponieważ podobnie jak ten robiono je jak churros w tamtych latach. Jego jedynym zamiarem było podniesienie na duchu ludzi, opowiadając jedną z tych historii, w których dobrzy faceci (dobrzy i silni Amerykanie) zawsze wygrywają, a źli (okropni i nieludzcy Niemcy) przegrywają. przynajmniej w środku bawiliśmy się wystarczająco, by usprawiedliwić jego oglądanie. Nawiasem mówiąc, jeśli jesteś zainteresowany obejrzeniem filmu, jest on dostępny tylko w formacie vhs i importu, więc wiesz, co musisz zrobić.
Więcej filmów Raoula Walsha w Blogdecine:
